czemu świat jest taki mały, chciałabym żeby był duży. żeby ludzie nie byli tak blisko ze sobą, żeby się nie znali. żeby jeszcze wielu mogło mnie zachwycić.
żebym mogła śpiewać.
żebym nie miała wątpliwości.
żeby mnie budziło słońce na policzku i żeby na śniadanie były naleśniki.
żałuję czasem, że tak się zakończyły niektóre sprawy. niespodziewanie i niechcianie. tak sobie myślę czasem co by było, gdyby... no właśnie, gdyby co? gdybym dalej grała w bezwątkowość, gdybym piekła smaczne ciasteczka owsiane, albo gdybym zwyczajnie się odzywała. ale nie chcę się odzywać, nie.
i jeszcze chciałabym umieć pisać, to bym napisała książkę o panu wiolonczeli i kluczu.
i żeby ci ludzi umarli. lub żeby po prostu ich nie było, żebym nie musiała się zastanawiać "dlaczego tak".
i spotkać kogoś nowego. kogoś, kto był by dla mnie taki świeży i tchnął we mnie energię i tą świeżość.
bardzo piękna ta piosenka.