Cześć i czołem! Zrobiłam sobie przenosiny z onetu tutaj, bo już mnie drażnił. Wcześniejsze wypociny znajdziecie na www.somnambulizm.blog.onet.pl
jestem wege, znów. Nie wiem czemu, nie mam ochoty na mięso. Poza tym podjarałam się maksymalnie kuchnią pięciu przemian, to jest coś tak zajebistego, że to głowa mała! Głównie chodzi o to, że w każdej potrawie muszą znaleźć się wszystkie smaki, których jest pięć. Każdy smak odpowiada za jakąś przemianę i porę roku i tak: kwaśny-drzewo-wiosna, gorzki-ogień-lato, słodki-ziemia-późne lato, jesień-ostry-metal i słony-woda-zima. W każdej szamce musi zawierać się co najmniej jeden pełby cykl przemian. Wychodzą pyszne i zdrowe rzeczy. Dzisiaj upiekłam brownies, przepis jest następujący:
(g) rozpuszczamy w misce nad gorącą wodą 2 tabliczki czekolady
(s) dodajemy kostkę masła, czekamy aż się rozpuści i zmiesza z czekoladą, następnie dodajemy ok. 300g cukru (najlepiej trzcinowego), mieszamy i odstawiamy do ostudzenia
(o) po ostudzeniu dodajemy kardamon i imbir, mieszamy
(sn) troszeczkę soli, mieszamy
(k) dodajemy 2/3 szklanki mąki, mieszamy.
Pieczemy w temperaturze 200 stopni przez 15-20 minut.
Poza tym, padło mi na mózg, nie wiem co się ze mną dzieje, zastanawiam się czy nie jestem nienormalna. Mam ostrą banię, jakieś dziwne myśli i rozkminy. No cóż, czasem i tak bywa.
To, co czuję nie ma racji bytu.
Hahaha, a ja jutro zjem to ciasto!
OdpowiedzUsuńJutro będzie dobry dzień. Rozkminimy moją dianę i twoją banię.
Je suis Gaspard et je suis francais. xD