patrzę w prawo - żle , patrzę w lewo - jeszcze gorzej. a stanąć w miejscu nie potrafię, chociaż powinnam zrobić to jakieś pół roku temu. może lepiej by było, jakby to wszystko poszło inaczej, tak ogólnie wszystko. niby jestem "mądrzejsza" czy coś w ten deseń, ale jakoś nie umiem tego wykorzystać.
przez weekend cały nie zrobiłam absolutnie nic kreatywnego. i wcale nie jestem z siebie zadowolona. uwalenie się wczorajsze nie polepszyło sprawy, tylko spowodowało okropny ból głowy. na szczęście nic mi się nie śniło.
jestem już znudzona rzeczywistością, naprawdę. zauważam wszędzie powtarzające się schematy. w swoim życiu, w życiu znajomych, ogólnie w otaczającym mnie świecie. wkurwia mnie monotematyczność. tak bardzo chciałabym się wyrwać z tego schematu pieprzonego, którym jest moje życie, wyjechać z tego miasta, poznać nowych ludzi, zacząć od nowa.
no i jakoś tak smutno się zrobiło.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz