środa, 26 stycznia 2011
lust for life
znów się uśmiecham. a nawet śmieję się w głos! polubiłam samotne wieczory z muzyką, scrubsami i własnymi myślami. niedługo przygotowania do matury pewnie zacznę. jakoś się tak ustabilizowałam, co nie oznacza, że wszystko się wyjaśniło. bo nadal moja egzystencja na tym świecie jest lekko zagmatwana. ale nie przejmuję się. przywykłam do pewnych rzeczy, zdystansowałam się do innych. czasem jeszcze za niektórymi "tęsknię, choć wiem, nie powinienem". chyba też trochę "zmądrzałam", jeżeli można to tak nazwać. nie wiem co, ale coś na pewno się we mnie zmieniło, nie wiem komu, lub czemu to zawdzięczam, ale tak jest. z nowych nowości dwa zaskoczenia w stosunkowo krótkim czasie; jadę na gotan project do wrocławia <3 ; odkrywam muzykę muzykę i jeszcze raz muzykę; a najnowsza nowość to to, że czuję się jak mała dziewczynka, która zaraz dostanie upragnionego lizaka. i nie wiem czemu akurat tak. tymczasem idę spać. chyba.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
serce me raduje się dzięki tej nocie
OdpowiedzUsuń