piątek, 15 kwietnia 2011

cześć, jestem sama!


teraz, dzisiaj, od tygodnia, miesiąca, kilku. i wcale nie chodzi o to, że nie mam "znajomych". to jest tzw. "samotność wśród tłumu", wiem coś o tym, bo czytałam w bibliografii przedmiotu. haha, nawet temat prezentacji mam o samotności. więc odczuwam samotność będąc wśród ludzi - przyjaciół, rodziny. kota. leży koło mnie i śpi, jest miły, ale nie wpływa pozytywnie na moje poczucie odizolowania. ale i tak go kocham, właśnie sobie ziewnął i się myje. nieważne. panda-franciszek nie pomaga również, ma niby być ze mną cały czas, kiedy on nie może, ale to tak nie działa. choćby nie wiem ilu ludzie kręciło się dookoła mnie, to ja i tak czuję się wyalienowana. nie wiem czemu, ale czuję się jakaś "inna" od reszty i nie obchodzi mnie to, że to brzmi, jakbym uważała się lepsza od was, bo tak nie jest. po prostu jakaś taka inna, dziwna, niepasująca. nie mogąca znaleźć swojego miejsca. a może wszystko to sobie niepotrzebnie wymyśliłam, nie wiem, ale czuję się już tak od dłuższego czasu. o p u s z c z o n a .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz