poniedziałek, 2 sierpnia 2010

w końcu pojęłam...

...i wcale nie jest mi z tym wspaniale.
całe życie się się ze mnie śmieją, no do kurwy nędzy! co ja jestem, jakiś cyrk na kółkach, czy co ? aaaaaargrhgrhgrhghgrrhrghrg! przykro mi bardzo, że jestem idiotą i właśnie popełniam jedną z najgłupszych głupot mojego życia, ALE JA NIE MAM NA TO WPŁYWU !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! umieram umieram, moje ciało odmawia posłuszeństwa, mogłabym leżeć i gapić się w sufit i słuchać muzyki i myśleć, chociaż to by mi na dobre nie wyszło. całe życie z pojebami, już jak ja trafię........ kurwa no będę płakać, czy coś, może się śmiać, a może nie wiem jeszcze co. powinnam iść spać, ale oczywiście nie! może znowu zaśpię do pracy, może znowu mi się przyśnią jakieś debilizmy, skoro znowu nie moge mieć normalnych snów. jeżeli sny są listem naszej podświadomości do nas samych, TO JA OD JUTRA NIE PRZYJMUJĘ POCZTY!!!!!! mam ochotę walić głową w klawiaturę. ściska mnie w żołądku, ŚWIETNIE! BŁAGAM TO JEST APEL: WALNIJCIE MNIE W GŁOWĘ CZYMŚ CIĘŻKIM, PROSZĘ !

uff


jutro kupuję papierosy, bo nie wytrzymię.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz